Trener księżniczki - Rozdział I

Ockelbo, Szwecja, 21 listopada 1996
*Daniel*

- Daniel jesteś pewien, że to dobra decyzja? Sztokholm jest daleko. Tu też możesz pracować.
- Chce spróbować, przecież zawsze mogę wrócić do Was. Prawda?
- Może i masz rację, a jeśli nie znajdziesz pracy?
- Tomas załatwił mi rozmowę w domu spokojnej starości. Musiałbym prowadzić zajęcia fitness z osobami starszymi. Będzie dobrze mamo nie martw się.
- Poradzi sobie! Może nawet będzie ćwiczył kogoś z rodziny królewskiej?!
- Tak na pewno tato, tak będzie.
Ma naprawdę świetne pomysły. Skąd on je bierze?
- lepiej przełącz na wiadomości.
...Księżniczka Victoria towarzyszyła swojej mamie, w otwarciu nowego skrzydła szpitala Karolińska. Księżniczka szczególnie cieszyła się z wizyty na oddziale dziecięcym, gdzie spędziła najwięcej czasu. "(...) bardzo się cieszę mogąc towarzyszyć Jej Królewskiej Wysokości w otwarciu nowego skrzydła szpitala Karolińska. Dla mojej mamy i mnie samej jest to bardzo szczególne miejsce, to tutaj 19 lat temu przyszłam na świat. Z ogromnym wzruszeniem moja mama, królowa Silvia, ponownie tutaj wróciła. Mamy nadzieję, że szpital, a przede wszystkim dzisiaj otwarte skrzydło placówki, pomoże w leczeniu i narodzinach kolejnych ludzich istnień. Dziękuję." Następczyni Tronu prezentowała się wspaniale. Gdzie podziała się ta pulchna nastolatka? Księżniczka zdecydowanie zadbała o sylwetkę i zrzuciła kilka zbędnych kilogramów (...)

Kilka godzin wcześniej, Szpital Karolińska, Sztokholm, Szwecja
*Victoria*

Uśmiech, zaraz będzie po wszystkim. Z pełnym profesjonalizmem spoglądam w stronę fotografów i bijących brawo pracowników szpitala.
- Victoria! Wasza Wysokość! Tutaj! Spójrz w lewo!
Wolnym krokiem schodzę z mównicy, gdzie jest mama? Paparazzi mogliby chociaż raz odpuścić, zrobili już miliony zdjęć. Znowu napiszą tylko o tym co mam na sobie. No dobrze, krótka rozmowa z ordynatorem i zaraz możemy wracać.
- Victoria jest pod ogromnym wrażeniem nowego skrzydła. Podczas podróży do Afryki w lecie bardzo zaangażowała się w pomoc w leczeniu dzieci. Ciągle o tym opowiada, jestem pewna, że niedługo znowu się tam wybierze.
Mama znowu udziela wywiadu...
- Wasza Wysokość, bardzo mi miło. Proszę o wybaczenie za śmiałość, ale dzieci chciałyby panią poznać.
- Naprawdę? Miałam na to nadzieję.
Kierujemy się w stronę drzwi, tradycyjnie wszyscy przyglądają mi się z ogromnym zaciekawieniem. Dobrze, że Madeleine przekonała mnie do tego beżowego kostiumu i brązowych szpilek.
- Alice, ta część wizyty będzie prywatna, przeproś dziennikarzy i fotoreporterów.
Idziemy długim korytarzem, przed drzwiami ozdobionymi kolorowymi rysunkami słychać gwar dziecięcych rozmów.
- Mówię Ci księżniczka do nas przyjdzie! Przecież o to prosiłam, ona nas nie zawiedzie!
Mimowolnie uśmiecham się słysząc słodki głosik pięciolatki przebranej w strój księżniczki. Zatrzymujemy się przed drzwiami.
- Wasza Wysokość to odział onkologii dziecięcej. Dzieci są bardzo podekscytowane i szczęśliwe, ale nie mogą się męczyć.
- Oczywiście, rozumiem.
Lekarka otwiera drzwi, gwar dziecięcych rozmów cichnie. Dziewczynki i chłopcy stoją z niemal otwartymi buziami. Chyba nie wierzą w to co widzą. Nagle czuję, że ktoś mnie przytula. Tak to ta dziewczynka przebrana za księżniczkę.
- Księżniczka! - mówi z łezkami w oczach. Schylam się, żeby ją przytulić.
- Jestem Victoria, a ty jak masz na imię?
- Jestem Emma! - odpowiada z szerokim uśmiechem.
Niepewnym krokiem kolejne dzieci podchodzą się przywitać. Po chwili są już pełne życia i prowadzą mnie do sali z zabawkami...
-Wasza Wysokość, musimy już jechać. - słyszę koło ucha dyskretny głos Alice. Odwracam się w jej kierunku.
- Już 17:00 Wasza Wysokość, spędziłaś ponad dwie godziny z dziećmi. - to nie możliwe. Pewnie są już zmęczone. Jak ten czas szybko z leciał. Lekko się ociągając wstaje z miękkiego dywanu.
- Jak wam się podobała zabawa?
- Było super!
- Musisz już iść?
- Zostań jeszcze!
Dzieci przekrzykują się między sobą. Też chciałabym zostać.
- Jeszcze was odwiedzę. Teraz musicie odpocząć! Do zobaczenia! Dzieci otaczają mnie ze wszystkich stron, wszystkich przytulam, na pożegnanie dostaje niemal od każdego ryskunki

Kilka godzin późnej, Pałac Drottningholm

 W wiadomościach mówią tylko o tym. To dobrze, może wreszcie ludzie zainteresują się tym tematem. Przypinam rysunki od dzieci na tablicę korkową nad biurkiem. To już ostatni i gotowe.
- Wasza Wysokość, Ich Królewskie Mości czekają z kolacją.
- Przeproś ich ode mnie. Nie jestem głodna. Muszę się jeszcze pouczyć. Dziękuję Alice.
- Wasza Wy...
- Alice, znasz mnie od zawsze. Prosiłam, kiedy będziemy same zwracaj się do mnie po imieniu tak jak kiedyś.
- No dobrze. Victoria, musisz jeść, mama zaczyna się o ciebie martwić. Zresztą ja też. Prawie w ogóle nie jesz.
Wolnym krokiem podchodzę do Alice i obejmuje ją ramieniem.
- Alice czuje się dobrze, nic mi nie jest. Jak zawsze martwisz się na zapas.
- Wcale nie, znam cię i widzę kiedy coś jest nie tak.
Jak zawsze wszystko widzi. Zresztą jak wszyscy tutaj. Każdy mi się przygląda, ocenia, wyciąga wnioski. Mogliby mi dać trochę spokoju. Ale Alice, Alice mnie zna jak nikt inny, tylko rodzice, Maddie i Filip znają mnie tak jak ona. Pracuje dla mamy od kiedy sięgam pamięcią. Teraz kiedy zaczynam swoje obowiązki mama poprosiła, aby mi pomagała.
- Lepiej powiedz rodzicom, że mnie nie będzie. Tata pewnie jest głodny i chce obejrzeć wiadomości sportowe.
- No dobrze. Ale przyniosę co późnej kanapkę.
- Dobranoc.
Ignoruję uwagę o jedzeniu. Tak będzie lepiej, wolę to z ignorować niż znowu wchodzić w dyskusję.
- Dobranoc. - uśmiecha się do mnie na pożegnanie.
Spoglądam na zegarek 22:17. Poczytam jeszcze dokumenty, jutro po szkole mam iść z tatą na spotkanie z rządem. Muszę się dobrze przygotować. W końcu jestem Następczynią Tronu. Może i się nią nie urodziłam. Ale kraj mnie, widział jako Następczynię Tronu, nie Carla Philipa. Nie mogę zawieść ani rodziny, ani kraju.

Komentarze

  1. Fajnie się czyta :) Podoba mi się :)
    http://zwolnijbochcewrocicdoprzeszlosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie. czekam niecierpliwie na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejne rozdziały *.*
    Przy okazji zapraszam również do mnie.
    Nieoczekiwane zwroty akcji i miłość,która pokonuje wszystkie przeszkody.
    www.opowiadanie-lewa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się Twój styl :) czekam na kolejne rozdziały i zapraszam do siebie :)
    http://blobe20.blogspot.de/2016/06/dlaczego-warto-mowic-o-swoich-uczuciach.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. niesamowicie piszesz;3 szkoda ze tak szybko skonczylam czytac :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne! czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty